Ostatnie dni obfitowały w mnóstwo wydarzeń. Na uczelni terminy gonią terminy, bo zbliża się koniec semestru, więc mam pełno egzaminów, zaliczeń i przygotowywania się na zajęcia. W domu, jak to w domu, ciągle jest coś do zrobienia, nie mówiąc już o ciekawej świata córce, którą teraz stale trzeba mieć na oku (tak, tak, przechodzimy właśnie etap raczkowania i wstawania przy czym tylko się da). Jak w...