Z tematem ciąży wiąże się nierozerwalnie jedno- ciążowe zachcianki. Czym one są i czy warto za każdym razem im ulegać? W tej kwestii narosło już mnóstwo mitów, między innymi, że apetyt na slodkie gwarantuje narodziny dziewczynki, a zjadając kwaśne w naszej rodzinie pojawi się chłopiec. Rzeczywistość pokazuje nam jednak, że nie do końca tak to wygląda.
Zachcianki ciążowe- co to takiego?
Zachcianki to nic innego jak szczególne upodobanie przyszłej mamy do różnych nietypowych dań, smaków lub kombinacji. Nie jest to jednak coś charakterystycznego dla każdej kobiety. Niektóre w ogóle nie mają nadzwyczajnych preferencji smakowych, a inne wszystko zagryzają ogórkiem kiszonym. I czekoladą, najlepiej podwójną. Skąd się to bierze? Zachcianki ciążowe nie są kaprysem czy żądaniem przyszłej mamy. Jej nagła potrzeba zjedzenia czegoś słodkiego, kwaśnego albo jednego i drugiego naraz wynika z niedoborów witamin i składników mineralnych w organizmie. Dzięki zachciankom nasz organizm stara się uzupełnić niedobory, aby maluszek mógł się prawidłowo rozwijać.
Zachcianki a płeć dziecka
Kiedyś obserwując zachcianki ciężarnej kobiety próbowano wywnioskować kogo nosi pod sercem. Będąc w pierwszej ciąży nie raz słyszałam "jesz tyle pikantnych rzeczy, na pewno urodzisz chłopca", a kiedy w drugiej ciąży zajadałam się pomarańczami i słodkim: "oo, kwaśne? to raczej na chłopca? a może to bliźniaki, skoro na słodkie też masz apetyt...". Jak widać na moim własnym przykładzie nie sprawdziło się to w ogóle, bo póki co jedyny męski pierwiastek w naszej rodzinie to mój mąż :)
Płeć dziecka nie zależy w żadnym stopniu od zachcianek, jakie kobieta ma podczas ciąży.
Najpopularniejsze ciążowe zachcianki
Słodki smak gwarantuje nam dostarczenie większej ilości kalorii, a dodatkowo jedzenie czekolady sprzyja uzupełnianiu niedoborów magnezu. Kwaśny smak, czyli sławetne kiszone ogórki i inne kwasoty świadczy o niedoborach witaminy C oraz żelaza, więc śmiało możemy zajadać się nie tylko kiszonkami, ale i cytrusami lub pomidorami. Apetyt na tłuste, ciężkie potrawy umożliwia zapotrzebowanie na biało, którego bardzo dużo znajduje się w mięsie.
Czy ulegać zachciankom?
To pytanie zadawałam sobie nie raz. Wydawało mi się, że to tylko chwilowa moja fanaberia i na prawdę potrafię się obejść bez zjedzenia tego czy tamtego. Obserwując się jednak doszłam do wniosku, że to nie tylko jakieś tam zachcianki i że mój organizm doskonale wie, czego w danej chwili potrzebuje, a zachcianki nie biorą się bez przyczyny. Trzeba tylko zwrócić uwagę, by nie zatracić się w tym i przez przypadek sobie nie zaszkodzić.
Zdrowa, racjonalna dieta wpłynie o wiele lepiej na nasz organizm, rozwój maluszka i ogólne samopoczucie niż uleganie każdej pokusie, co może skutkować niestrawnością, nudnościami lub zgagą.
Ja w pierwszej ciąży zajadałam żółty ser z dżemem truskawkowym i lody z frytkami, a w drugiej mnóstwo cytrusów, chociaż przy końcówce najlepiej smakuje mi czekolada w...czekoladzie :D