12 kwietnia

Bezpieczeństwo na drodze i poza nią

Bezpieczeństwo na drodze i poza nią




Kiedy na świat przychodzi dziecko robimy wszystko, by nie tylko zapewnić mu jego potrzeby, ale również dbamy o jego bezpieczeństwo i spokój. Często bywa tak, że rodzice zatracają się w tej nowej rzeczywistości i trochę zaniedbują swoje własne potrzeby. Nie mówię tu o tych podstawowych i najbardziej potrzebnych nam do funkcjonowania, ale o tych drugorzędnych, które, choć często lekceważone, są gwarancją naszego komfortu psychicznego. 

Zdrowie i bezpieczeństwo  to największe wyzwanie jakie stawia nam życie. Szczególnie obecnie, kiedy każdy żyje w coraz większym pędzie.  Nie mamy czasu praktycznie na nic, więc szukamy prostych i skutecznych rozwiązań. Niewątpliwie najlepszym zasobem do tego typu poszukiwań jest internet, który i tym razem podpowiedział mi coś ciekawego.

Kiedy jeszcze mieszkałam w Toruniu nie musiałam się martwić wracając późno do domu. Ulice z każdej strony oświetlały przydrożne lampy, billboardy, światła samochodów i lampy przy klatkach schodowych. Wszędzie było jasno jak w środku dnia i późne, przedwieczorne, powroty ze szkoły czy pracy nie stanowiły dla mnie problemu. Potem przeprowadziłam się na wieś, ale z racji tego, że była właśnie końcówka lata jakoś też zbytnio nie przejmowałam się tym tematem. Niestety lato szybko minęło, przyszła jesień, po niej jeszcze smutniejsza i szara zima. I wtedy zaczął się problem. Wędrując z domu do przedszkola lub odwrotnie nie musimy z Zuzą pokonywać jakiejś zawrotnej odległości. Raptem 700 m. Jednak żeby dotrzeć na miejsce musimy iść praktycznie przy samej drodze, co w okresie jesienno- zimowym jest dość ryzykowne. Niestety wielu kierowców podróżujących w tamtych stronach nie zwraca uwagi na nic dookoła tylko mknie na złamanie karku, byle szybciej i byle głośniej. Co z tego, że w okolicy właśnie spacerują dzieci. Przecież nikt nic nie zauważył.
Copyright © 2016 petite-stories , Blogger