30 maja

Ciążowe zachcianki

Ciążowe zachcianki



Z tematem ciąży wiąże się nierozerwalnie jedno- ciążowe zachcianki. Czym one są i czy warto za każdym razem im ulegać? W tej kwestii narosło już mnóstwo mitów, między innymi, że apetyt na slodkie gwarantuje narodziny dziewczynki, a zjadając kwaśne w naszej rodzinie pojawi się chłopiec. Rzeczywistość pokazuje nam jednak, że nie do końca tak to wygląda.

Zachcianki ciążowe- co to takiego?

Zachcianki to nic innego jak szczególne upodobanie przyszłej mamy do różnych nietypowych dań, smaków lub kombinacji. Nie jest to jednak coś charakterystycznego dla każdej kobiety. Niektóre w ogóle nie mają nadzwyczajnych preferencji smakowych, a inne wszystko zagryzają ogórkiem kiszonym. I czekoladą, najlepiej podwójną. Skąd się to bierze? Zachcianki ciążowe nie są kaprysem czy żądaniem przyszłej mamy. Jej nagła potrzeba zjedzenia czegoś słodkiego, kwaśnego albo jednego i drugiego naraz wynika z niedoborów witamin i składników mineralnych w organizmie. Dzięki zachciankom nasz organizm stara się uzupełnić niedobory, aby maluszek mógł się prawidłowo rozwijać. 

Zachcianki a płeć dziecka

Kiedyś obserwując zachcianki ciężarnej kobiety próbowano wywnioskować kogo nosi pod sercem. Będąc w pierwszej ciąży nie raz słyszałam "jesz tyle pikantnych rzeczy, na pewno urodzisz chłopca", a kiedy w drugiej ciąży zajadałam się pomarańczami i słodkim: "oo, kwaśne? to raczej na chłopca? a może to bliźniaki, skoro na słodkie też masz apetyt...". Jak widać na moim własnym przykładzie nie sprawdziło się to w ogóle, bo póki co jedyny męski pierwiastek w naszej rodzinie to mój mąż :)
Płeć dziecka nie zależy w żadnym stopniu od zachcianek, jakie kobieta ma podczas ciąży. 

Najpopularniejsze ciążowe zachcianki 

Słodki smak gwarantuje nam dostarczenie większej ilości kalorii, a dodatkowo jedzenie czekolady sprzyja uzupełnianiu niedoborów magnezu. Kwaśny smak, czyli sławetne kiszone ogórki i inne kwasoty świadczy o niedoborach witaminy C oraz żelaza, więc śmiało możemy zajadać się nie tylko kiszonkami, ale i cytrusami lub pomidorami. Apetyt na tłuste, ciężkie potrawy umożliwia zapotrzebowanie na biało, którego bardzo dużo znajduje się w mięsie. 

Czy ulegać zachciankom?

To pytanie zadawałam sobie nie raz. Wydawało mi się, że to tylko chwilowa moja fanaberia i na prawdę potrafię się obejść bez zjedzenia tego czy tamtego. Obserwując się jednak doszłam do wniosku, że to nie tylko jakieś tam zachcianki i że mój organizm doskonale wie, czego w danej chwili potrzebuje, a zachcianki nie biorą się bez przyczyny. Trzeba tylko zwrócić uwagę, by nie zatracić się w tym i przez przypadek sobie nie zaszkodzić. 

Zdrowa, racjonalna dieta wpłynie o wiele lepiej na nasz organizm, rozwój maluszka i ogólne samopoczucie niż uleganie każdej pokusie, co może skutkować niestrawnością, nudnościami lub zgagą.

Ja w pierwszej ciąży zajadałam żółty ser z dżemem truskawkowym i lody z frytkami, a w drugiej mnóstwo cytrusów, chociaż przy końcówce najlepiej smakuje mi czekolada w...czekoladzie :D



 

04 marca

W naszym domu zamieszka...

W naszym domu zamieszka...

"Mamo, a kiedy będzie lato?", "Mamo, a kiedy będzie słońce?", "Mamo, a kiedy będzie czerwiec?", "Mamo, a kiedy..." Z takimi pytaniami przychodzi mi się mierzyć każdego dnia, od chwili, gdy Zuzka dowiedziała się, że w naszym domu zamieszka dzidziuś.

Na czerwiec czekają wszyscy. Czeka Zuzka, czeka mama, czeka tata... Czekają dziadkowie... Nie możemy się doczekać chwili, w której do naszej rodziny dołączy nasze drugie małe szczęście. Nasza perełka tak długo wyczekiwana i choć jeszcze wylegująca się w moim brzuchu, to już kochana przez wszystkich.

16 stycznia

Zawitał do nas pewien gość!

Zawitał do nas pewien gość!



Mówi się, że spadające gwiazdy mają olbrzymią noc. Kiedy widzimy taką na niebie warto zamknąć oczy i pomyśleć sobie jakieś życzenie. A nóż się ono spełni? W ubiegłoroczne wakacje ja również miałam pewne malutkie życzenie i ogromną nadzieję, że uda się je spełnić. Co prawda nie wierzę w jakąś magię gwiazd, układ planet i tego typu rzeczy, ale stwierdziłam, że nic mi nie szkodzi spróbować. Czy domyślacie się choć trochę, jakie to marzenie?

30 listopada

Mówiące Pióro

Mówiące Pióro

Jesień to trudny czas. Gdy za oknem szaro, buro i ponuro z chęcią zaszywamy się w domu i oddajemy się różnorodnym przyjemnościom. O ten wolny czas jest jednak bardzo trudno, bo przy obowiązkach domowych, rodzicielskich i zawodowych doba znacznie się skraca. Jeśli już jednak znajdzie się taka okazja to staramy się, gdzieś pomiędzy wylegiwaniem się na kanapie, budowaniem zamków z klocków i kolorowaniem znaleźć bardziej kreatywne zajęcie. 
Copyright © 2016 petite-stories , Blogger